Pobytu w szpitalu ciąg dalszy.

Kaszel Kacpra się utrzymuje. Badanie RTG nie wykazało żadnych zmian w płucach,  wczoraj wykonano tomografię komputerową zatok. Okazało się, że to zapalenie zatok. Włączono antybiotyk i steryd.

Kacper na nic nie narzeka.  Tak sobie siedzimy na "naszym" 10 piętrze. Gramy w gry, układamy puzzle, czytamy książki i oglądamy filmy. Taka nasza szpitalna codzienność.

Mamy pokój od wschodu, ale i tak jest gorąco. Głownie mi, ponieważ po przeszczepie Kacper inaczej odczuwa temperaturę. Zazwyczaj jest mu chłodno, a teraz mówi, że jest ok.

Prawie wszystkie pokoje są zajęte. Kacper nie może się widywać z innymi dziećmi ze względu na izolację ochronną. Za to ja spotkałam na korytarzu ulubioną onkomamę - mamę Wiktora, rówieśnika Kacpra, który choruje na białaczkę limfoblastyczną. Miał więcej szczęścia w tej "chorobowej loterii" i mknie jak burza przez proces leczenia, Ponieważ Kacper większość czasu spędza w izolacji chłopcy nie mieli okazji się poznać. A szkoda bo Wiktor i jego mama są przesympatyczni. Alicja, bo tak ma na imię mama Wiktora to taki, Dobry Duszek naszego piętra. To ona zostanizowała akcję Balonika, to ona wita "nowych" słowem pocieszenia. Rzadko mamy możliwość się spotkać tym bardziej się ucieszyłam na jej widok. 

Ostatnie dni na oddziele opiekuje się nami Pielęgniarka Pani Jola. To osoba z niezwykłą charyzmą. Przy pierwszym spotkaniu jej liczne tatuaże (większość o tematyce medycznej) budzą respekt. Ale pozory bardzo mylą. Jest ulubienicą dzieci. Świetnie sobie radzi nawet z największymi uparciuchami. Zyskuje zaufanie swoją szczerością. Mówi jeśli będzie boleć. Szanuje małych pacjentów, a oni szanują ją. Ja cenię ją przede wszystkim za zdecydowanie w działaniu. Na jej zmianie wszystko jest pod kontrolą.

Nocami czuwała nad Kacprem Pielęgniarka Pani Kasia. Doskonale opisują ją słowa: precyzja i  opanowanie. Uwielbiam jej spokój, który zachowuje nawet w trudnych sytuacjach. Pani Kasia zawsze wie, o której skończy się kroplówka. Gdy ma zmianę w nocy to wiem, że mogę spać spokojnie.

Dostaliśmy dziś wynik bardzo ważnego badania zwanego Chimeryzm. Nazwa pochodzi od mitycznego stwora Chimery o głowie lwa, ciele kozy i ogonie węża. W medycynie oznacza organizm zbudowany z komórek różniących się genetycznie. Badanie określa procent komórek dawcy w szpiku biorcy, Mamy 99% i to jest bardzo dobra wiadomość.

Popularne posty z tego bloga