W powietrzu czuć jesień. Pogoda sprzyja spacerom. Fajnie jest Was mijać gdy włóczymy się pobliskimi uliczkami. W niedzielę spotkaliśmy Kacpra kolegę z ich tzw. "bandy" który jechał z mamą i siostrą samochodem. Miło, że się zatrzymaliście. Dla Kapiego możliwość zobaczenia go była największą radością niedzielego popołudnia.
Minęło już 80 dni od przeszczepu. Kacper czuje się na prawdę dobrze. Każda choroba jest inna, każde dziecko inaczej regeneruje się po przeszczepie. Ogromne się cieszę, że u nas przebiega wszystko spokojnie i sprawnie.
Kacper już nie może doczekać się początku roku szkolnego. Czekamy na Panią Ewę i Panią od angielskiego, które będą uczyć Kacpra w domu. Brakuje nam takiego rytmu dnia, który wyznacza szkoła. Tego porannego zamieszania. Życie we wrześniu nabiera tempa. Przygotowania też są fajne. Nowe zeszyty, ostrzenie kredek... I choć Kacpra szkolny plecak jeszcze przez kilka miesięcy będzie mieszkał w szafie (pewnie cały rok szkolny) jest to bez wątpienia krok ku normalności za którą tęsknimy.