Witajcie kochani! Ostatnie miesiące były dla nas celebracją życia. Wraz z nadejściem wiosny Kacper nabierał sił. Zaczęły się pierwsze spotkania w większym gronie i zabawy z kolegami na dworze. Pierwsze urodziny u kolegi Wojtka, które sprawiły Kacprowi wiele radości. W maju wspominaliśmy z Zuzią cały proces pobierania komórek macierzystych. Większość przykrych wspomnień na szczęście się rozmyła, odeszła w niepamięć. To, czego dokonała, na zawsze będzie napawać mnie dumą i niewyobrażalną wdzięcznością. Pokonała strach i ból. Wykazała się empatią, którą od zawsze otaczała najbliższych, wrażliwością i odwagą. W maju Kacper wraz z dziećmi z klasy przystąpił do I Kominii Św. To był bardzo uroczysty czas. Wyjątkowy również dlatego, że znów fizycznie staliśmy się częścią szkolnej społeczności. 10 czerwca minął rok od przeszczepu. Pierwszy rok za nami. Jak myślę ile się w tym czasie wydarzyło, ile zmieniło, to mam wrażenie, że minęło kilka lat. Dzięki swojej wytrwałości i ciężkiej pracy ...
Posty
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Turbo doładowanie czyli spotkanie z klasą. Co doskwiera Kacprowi najbardziej? Brak rówieśników, koleżanek i kolegów z klasy. Pogoda nas w tym roku nie rozpieszcza. Upragniona wiosna trochę jakby zaspała. Mimo tego, udało się zorganizować krótkie spotkanie z klasą. Umówiliśmy się z Panią Wychowawczynią na placu zabaw niedaleko szkoły. Kacper ukrył się na zamkowej wierzy i z niecierpliwością czekał na swoja klasę. Wyskoczył uradowany jak tylko ich zobaczył. Choć świeciło słońce było chłodno. My zmarzłyśmy. Dzieci biegały i skakały więc tego chłodu chyba w ogóle nie odczuły. W porównaniu do rówieśników Kapi szybko się męczy. Momentami aż brakło mu tchu. Ale do domu wrócił przeszczęśliwy. Czekamy na prawdziwą wiosnę żebyśmy mogli spotykać się częściej.
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Na początku marca dopadło nas przeziębienie. Niby zwykły katar i kaszel a jednak zasiał trochę obaw, jak infekcja wpłynie na samopoczucie zwłaszcza Kapiego. Oczywiście wszystko zbiegło się z Bartka szkoleniem i tsunami u mnie w pracy. Bo jak się układa to wszędzie, i jak komplikuje to też wszystko naraz. Kacper czuł się całkiem dobrze, niestety stracił apetyt, waga znów w dół, aż żal ściska serce. Jakoś przetrwaliśmy. Potem niestety doszły u Kacpra dolegliwości jelitowe i ból brzucha. Najgorzej było w weekend. Zaczęłam się już nawet zastanawiać czy nie powinniśmy zadzwonić do szpitala. Po kilku godzinach Kacper poczuł się lepiej więc zdecydowaliśmy się poczekać do poniedziałku i w razie czego skontaktować się z naszym lekarzem. Przed oczami miałam przypadki dzieci, u których graft wystąpił 10 - 11 miesięcy po przeszczepie. Starałam się odganiać te myśli. Leczenie Kapiego idzie tak pomyślnie, jest już „prawie” zdrowy. Chcemy już tylko dobrych informacji. Na szczęście teraz wszystko w...
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
- o! jesteś już zdrowy! - o! ale Ty urosłaś! czyli spotkanie z kuzynką Zupełnie nieplanowane spotkanie z kuzynką, która była u babci w odwiedzinach. Kacperek słyszał jej śmiech i tak prosił abym pozwoliła mu się z nią pobawić, że nie miałam serca odmówić. Jak Kapi ją zobaczył był w takim szoku, że trudno to opisać. Pamiętał Lenkę jako 4-letnią przedszkolankę, a ona lada moment skończy 6 lat. Jest wyjątkowo rezolutną, wysoką dziewczynką i można by spokojnie pomyśleć, że jest już w drugiej klasie. Z kolei Lenka była zaskoczona, że Kapi jest już „zdrowy”. Na pewno inaczej wyobrażała sobie chorego kuzyna. Wzrusza mnie ta dziecięca otwartość i postrzeganie świata, które my dorośli gdzieś gubimy dorastając. Pięć godzin zabawy minęło jak chwila. Dzieci były zachwycone, ich śmiechy-chichy bardzo mnie ucieszyły. To było cudowne popołudnie, które wspaniale rozbudziło w Kapim potrzebę kontaktów z innymi dziećmi. Mam nadzieję, że niedługo je powtórzymy.
- Pobierz link
- X
- Inne aplikacje
Drugi tydzień ferii Zuzka spędziła u babci. Kapi został w domu, na dwa dni przyjechał do niego kuzyn. Było to dla nas duże wydarzenie, dla naszego gościa również, bo chłopcy są rówieśnikami i nie widzieli się od kilkunastu miesięcy. Wbrew pozorom nie miało miejsca początkowe onieśmielenie. Chłopaki od razu przystąpili do zabawy i nasz salon szybko zamienił się w plac bojowy. A potem w fortecę, tor przeszkód, park trampolin i wiele innych. Jednym słowem dom tętnił życiem w dosłownym znaczeniu tych słów. Szubin, miasteczko, w którym mieszkamy, w ostatnich latach przeszedł dużą metamorfozę. Powstało kilka atrakcyjnych miejsc do których można udać się na spacer. Chłopcy mieli gdzie się zmęczyć. Dla Kacpra było to trochę zderzenie z rzeczywistością. Pomimo rehabilitacji i jego świetnej formy męczy się szybciej niż większość dzieci w jego wieku. Potrzebuje chwili, by złapać oddech. Janek (kuzyn Kapiego) jest wyjątkowo sprawny i aktywny. Nie sposób dotrzymać mu kroku. Wysoko zawiesił na...